Takiego obrotu spraw w hicie PKO Ekstraklasy nikt się nie spodziewał. Legia Warszawa została zmiażdżona na wyjeździe przez Śląsk Wrocław aż 0:4. Podopieczni Jacka Magiery przewyższali przyjezdnych w każdym aspekcie. Sam trener WKS-u nie ukrywał zadowolenia po tym meczu. Mimo, że jakiś czas temu stołeczna ekipa pokonała Aston Villę, to powoli staje się pośmiewiskiem.

To był magiczny wieczór dla fanów WKS-u
Piłkarze Legii Warszawa nie będą dobrze wspominali tego spotkania. Stołeczna ekipa podtrzymała swoją tragiczną passę. Jakiś czas temu „Wojskowi” przegrali z Jagiellonią Białystok 0:2. Później ponieśli porażkę z AZ Alkmaar w LKE (0:1), a następnie przegrali dwa ligowe spotkania. Najpierw nie poradzili sobie ze świetnie dysponowanym w tym sezonie Rakowem (1:2), a w sobotę zostali zmiażdżeni przed lidera Ekstraklasy.
Zawodnicy Śląska potrzebowali zaledwie 18 sekund, by wyjść na prowadzenie. Piotr Samiec-Talar popisał się kapitalnym prostopadłym podaniem w pole karne, a Petr Schwarz precyzyjnym strzałem uderzył w długi róg z około jedenastu metrów. Prawdziwy jednak pogrom nastąpił po zmianie stron. W 71. minucie gospodarze po świetnie wykonanej kontrze podwyższyli prowadzenie. Znowu duży udział w tej bramce miał Piotr Samiec-Talar, który zanotował piękną asystę. Zaledwie dwie minuty później na tablica wyników pokazywała 3:0. Tym razem autorem trafienia był sam Samiec-Talar, który wpakował piłkę do pustej bramki Legii. W 77. minucie „Wojskowi” sprezentowali kolejnego gola dla gospodarzy. Exposito przebiegł od połowy boiska i wygrał pojedynek z Tobiaszem. Było to 11. trafienie w tym sezonie dla hiszpańskiego napastnika.
Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 4:0 (0:0)
- Bramki: Schwarz (46.), Exposito dwie (71., 77.), Samiec-Talar (73.)
- Śląsk: Leszczyński – Janasik, Bejger, Petkov, Matsenko – Pokorny Ż (90. Łukasik) – Samiec-Talar (82. Żukowski), Olsen Ż (82. Rzuchowski), Schwarz, Nahuel (90. Ince) – Exposito (95. Zohore).
- Legia: Tobiasz – Pankov (72. Strzałek), Augustyniak, Ribeiro – Wszołek, Slisz, Elitim (72. Burch), Kun (54. Gil Dias) – Rosołek (79. Muci), Pekhart Ż (79. Kramer), Gual.
Erik Exposito: „Niesamowity mecz, niesamowici kibice, niesamowity wieczór”
Krótko po zakończeniu meczu głos zabrał Jacek Magiera. Doświadczony szkoleniowiec nie ukrywał zadowolenia i podziwu wobec swoich piłkarzy.
Nie ma co podsumowywać, wszystko było widać na boisku. Drużyna zagrała świetny mecz i za to czapki z głów za to co zrobiła, szczególnie po przerwie. To jest dla kibiców Śląska chyba najwspanialszy wieczór, jeśli chodzi o występy drużyny na tym stadionie. Cały stadion wypełniony kibicami po brzegi, znakomity doping, za który dziękuję wszystkim sympatykom WKS-u. Stworzyli niesamowitą atmosferę i zostało to docenione również przez piłkarzy, którzy odwdzięczyli się takimi golami i świetnymi akcjami – stwierdził.
Powiedziałem moim piłkarzom w przerwie, że cały czas mamy trzymać dyscyplinę, jeśli chodzi o grę w obronie, żebyśmy byli blisko siebie i ten mecz wygramy głową. W momencie, kiedy wyprowadzamy kontrataki mamy jeszcze więcej widzieć i być pewnymi siebie. I właśnie to stało się na samym początku drugiej części gry. Uważam, że pierwsza połowa była taka jak zakładaliśmy, nie byłem zaskoczony tym jak ona wyglądała znając jakość zespołu Legii Warszawa i jak dobrze czuje się w ataku pozycyjnym – dodał.
W równie pozytywnym tonie wypowiadał się Erik Exposito. Hiszpan jednak zaznaczył, że jego ekipa nie zamierza popadać w przesadny entuzjazm, zamiast tego Śląsk już skupia się na kolejnym spotkaniu.
Tylko jedno słowo o meczu? Niesamowite. Niesamowity mecz, niesamowici kibice, niesamowity wieczór. Jesteśmy przeszczęśliwi. Przede wszystkim bardzo dziękuję kibicom! Nieśli nas przez cały mecz, to było coś wspaniałego. Jesteśmy jedną wielką rodziną i jesteśmy w tym razem – czy wygrywamy, czy przegrywamy. Za tydzień mierzymy się z Ruchem i kontynuujemy naszą grę. Chcemy wrócić w ciąg wygrywania i pokonywać każdego następnego rywala. Najważniejsze są zawsze trzy punkty i na to liczymy za tydzień. To był wspaniały wieczór, a teraz pracujemy dalej! – podsumował.
Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie szanse przyjdą i wydaje mi się, że bardzo dobrze wypunktowaliśmy Legię. Jesteśmy zadowoleni. Każdy kontratak był świetnie wykańczany. Mamy pewne 4:0 i to nas cieszy. Wiemy, że Legia ma bardzo dobrych ofensywnych zawodników. Musieliśmy być spójni w obronie. Zawodnicy Legii dużo dośrodkowywali we wcześniejszych meczach i skupiliśmy się na tym, żeby tych wrzutek dużo nie było. Jak już się pojawiały, to chcieliśmy dobrze sobie z nimi radzić. Wyglądało to całkiem nieźle. Było trochę szczęścia przy poprzeczce Guala, ale szczęście mają lepsi. Jedziemy dalej. Może była jakaś trema i delikatny stres przed tym meczem. Nazwałbym to jednak pozytywną adrenaliną. Ona pomaga. Zawsze mówi się o kibicach jako dwunastym zawodniku i dzisiaj tak faktycznie było. Czuliśmy wsparcie i cieszymy się, że wygraliśmy wszyscy razem – docenił natomiast kunszt przeciwników Patryk Janasik.
Śląsk jest niepokonany od dziewięciu meczów w lidze i obecnie plasuje się na pozycji lidera tabeli PKO BP Ekstraklasy. Legia Warszawa spadła natomiast na piąte miejsce. W następnej serii gier Śląsk zagra na wyjeździe z Ruchem Chorzów (28.10, 20:00). Legia zmierzy się na Łazienkowskiej ze Stalą Mielec (29.10, 15:00).
Zobacz również: Widzew – Ruch za darmo: Gdzie oglądać? Transmisja 22.10.2023