W minionej kampanii Arsenal spisał się znakomicie. “Kanonierzy” byli o krok od wygrania mistrzostwa Anglii. Przez większą część sezonu wielu kibiców upatrywało w nich głównych faworytów do zgarnięcia tego trofeum. Ostatecznie z powodu braków kadrowych podopieczni Mikela Artety zostali wyprzedzeni przez Manchester City. Wszystko wskazuje na to, że stołeczna ekipa może mieć problemy, by w następnym sezonie znowu powalczyć o pierwsze miejsce. Wszystko przez stratę kluczowego gracza.

Arsenal potężnie osłabiony przed nowym sezonem
Szefostwo „Kanonierów” czeka trudne zadanie, bowiem londyński zespół wraca do Ligi Mistrzów. Dodatkowo kibice Arsenalu liczą, że ekipe Artety uda się znowu powalczył o pierwsze miejsce Premier League. Nic więc dziwnego, że wicelider PL aktywnie działa na rynku transferowym. Według nieoficjalnych doniesień przedstawiciele klubu są bardzo bliscy zakontraktowania Kaia Havertza, dodatkowo na ich celoniwku znalazł się Declan Rice z West Hamu United. Niestety te transfery mogą nie wystarczyć, by utrzymać się w elicie. Jeden z najważniejszych graczy chce zmienić klubowe barwy.
Chodzi o Thomasa Parteya. Jak informuje “Daily Mail”, reprezentant Ghany chce dołączyć do Juventusu. Jego kontrakt z obecnym pracodawcą obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku. Oznacza to, że letnie okienko transferowe może być jedyną okazją dla włodarzy Arsenalu, by zarobić na 30-letnim pomocniku. Brytyjskie media podają, że Juventus musi zapłacić za ten transfer prawie 20 mln euro. Na samą transakcje także naciska Massimiliano Allegri, który jest ogromnym fanem talentu piłkarza.
O ewentualnych przenosinach Parteya do Juventusu informował wcześniej Fabrizio Romano. Jednak według znanego dziennikarza „Stara Dama” może wyłożyć za zawodnika nawet 40 mln.
„Juventus włączył się do walki o pomocnika po ofertach z Arabii Saudyjskiej. Kluby ze wspomnianego regionu są gotowe zapłacić za Parteya 40 milionów euro. Płatność miałaby zostać sfinalizowana w trzech ratach. Zespół z Turynu został poinformowany o ewentualnej cenie. Obecnie czeka z ofertą na wyjaśnienie przyszłości Adriena Rabiot”. – napisał Fabrizio Romano