Kristian Vallo parafował nową umowę z Wisłą Płock, która będzie obowiązywać do 30 czerwca 2024. Zawodnik jest jednym z kluczowych ogniw Nafciarzy.
Vallo zostaje w Płocku
Urodzony 2 czerwca 1998 roku Kristián Vallo został naszym zawodnikiem w połowie lutego 2021 roku na zasadzie wypożyczenia z MŠK Žilina. Wówczas rozegrał dla nas wiosną sezonu 2020/2021 PKO Bank Polski Ekstraklasy osiem meczów, po czym postanowiliśmy skorzystać z zawartej w umowie transferu czasowego opcji wykupu. Słowak podpisał wtedy kontrakt ważny do 30 czerwca 2023 roku. W kampanii 2021/2022 był naszym podstawowym zawodnikiem, występując na boku obrony, wahadle oraz obu skrzydłach.
W obecnych rozgrywkach wystąpił w niebiesko-biało-niebieskich barwach piętnaście razy w lidze oraz raz w Fortuna Pucharze Polski. Zanotował w tym czasie dwie bramki i cztery asysty. Szczyt formy przypadł na początek rozgrywek, dzięki czemu udało mu się zresztą zadebiutować w pierwszej reprezentacji Słowacji, w której zagrał do tej pory dwukrotnie.
Wywiad z Vallo (Wisła Płock)
Gratuluję przedłużenia kontraktu i cieszę się, że zostajesz z nami. Jesteś już tutaj dwa lata – podoba ci się Płock? Jak się czujesz w mieście i klubie?
– Podoba mi się. Tak jak mówisz, jestem tutaj już dwa lata i czuję się tutaj naprawdę dobrze. Znam trenerów i wiem, czego od nas wymagają, oczekują, jaką pracę chcą zrobić. Uważam, że klub idzie do przodu i cieszę się, że mogę kontynuować karierę w Wiśle.
Masz jakieś swoje ulubione miejsce w Płocku?
– Przede wszystkim dwie ulubione restauracje – Burrata i Hotel Tumski.
Było coś, co zaskoczyło cię w Polsce?
– Zaskoczyło mnie tylko w pozytywnym znaczeniu to, jak nastawieni są kibice i jak bardzo trzymają z nami. Czy jest dobrze, czy czasami te mecze są gorsze, uważam, że kibice są tutaj naprawdę dobrze do nas nastawieni i kibicują klubowi.
Wygląda to u nas lepiej niż na Słowacji?
– Myślę, że lepiej. Na Słowacji doping wygląda inaczej, na mecze przychodzi mniej ludzi i jak przychodzą, nie dopingują tak aktywnie. Na trybunach jest dużo ciszej.