Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek nie znajdą się w sztabie Fernanda Santosa – informacje te potwierdził prezes PZPN, Cezary Kulesza.

Wyjaśniła się przyszłość Piszczka i Kaczmarka
Od kilku dni Fernando Santos zajmuje się kompletacją sztabu reprezentacji Polski. Według mediów największe szanse na zatrudnienie mieli Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek, nawet sam prezes PZPN potwierdził te plotki. Następnie okazało się, że obaj panowie niemal na pewno nie znajdą miejsca w sztabie nowego selekcjonera. Głos w tej sprawie zabrał Cezary Kulesza, który zdradził sensacyjne szczegóły.
Kandydatura Łukasza Piszczka była zaakceptowana przez PZPN i przez trenera Santosa, ale my za Łukasza nie zdecydujemy o przyjęciu tej oferty. To jego świadomy wybór, który należy uszanować. Podkreślam, kierunek był dobry, ale nie zmuszę nikogo do pracy w reprezentacji Polski. Łukasz ma swoje sprawy na głowie, nie dopytywałem o szczegóły. Podziękował grzecznie i tak się ta sprawa zakończyła – powiedział prezes PZPN.
O ile Piszczek sam zrezygnował z objęcia stanowiska, to w wypadku Kaczmarka decydujęce zdanie miał Santos. Portugalczyk stwierdził, że posiada już pracownika w sztabie takim profilu.
Tu już oparliśmy się na opinii trenera Santosa, on uznał, że asystenta wypełniającego takie funkcje już ma w sztabie. To podobnie jak w klubie – nie ściągasz napastnika o profilu takim, jak zawodnicy, których posiadasz – zdradził Kulesza.
Nie wiadomo nadal, który z Polaków znajdzie się w sztabie 68-letniego selekcjonera. Nieoficjalnie mówi się, że spore szanse na to wyróżnienia ma trener bramkarzy Andrzej Dawidziuk oraz zajmujący się przygotowaniem fizycznym Remigiusz Rzepka.