Awans do Fortuna 1. Ligi był okupiony nie tylko wysiłkiem sportowym, ale też ogromnymi nakładami finansowymi. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Gregoire Nitot zdradził, ile musiał wyłożyć, bo odnieść ten sukces. Właściciel Polonii nie omieszkał się również zakpić z Wisły.
Wisła Kraków fatalnie zarządzana? Właściciel Polonii wbił szpilkę w zarząd klubu
Pokonanie Olimpii Elbląg 2:0 sprawiło, że Polonia Warszawa jest pewna awansu do 1. ligi. Właściciel „Czarnych Koszul” wyjawił, że sukces ten sporo kosztował, nie tylko zawodników, którzy zostawili mnóstwo sił na boisku, ale także szefostwo klubu.
Pięć milionów złotych. Dwa wydała na sponsoring moja firma Sii, a trzy to moje prywatne środki, którymi pokryłem stratę. Przychody z dnia meczowego stanowią około 15 procent całości budżetu. Miasto wsparło nas kwotą 700 tysięcy złotych – powiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Nitot stwierdził również, że rozgrywka w Fortuna 1. Liga to nie tylko większe wyzwanie pod względem sportowym, ale również finansowym. Biznesmen zdradził, ile będzie musiał wyłożyc z własnej kieszeni, by Polonia miała realne szansę na odniesienie sukcesu w nowym sezonie. Nie zabrało również odniesienia do Wisły Kraków.
Klub nadal będę finansował ja. Zakładam, że na pierwszą ligę Sii przeznaczy trzy miliony zamiast dwóch. Strata, którą będę musiał pokryć z własnej kieszeni, sięgnie w przypadku awansu czterech milionów, bo zaplanowaliśmy dla zespołu wysokie premie za sukces (…) Mam nadzieję, że w pierwszej lidze miasto podwoi kwotę wsparcia. Liczę też na sponsora, w tym celu zatrudniłem eksperta od marketingu. Budżet będzie dwa razy większy. W tym roku było to 6,5 miliona złotych, w przyszłym to będzie około 12 milionów złotych, licząc już ze stratą – stwierdził.
UWAGA: W STS z kodem promocyjnym BETONLINE dodatkowe 100 PLN bez ryzyka + 1560 PLN w bonusach + 60 PLN za zadania na www.STS.pl.
Spotkam się pod koniec maja z dyrektorem Kosiorowskim i trenerem Smalcem. Będziemy decydować, którzy piłkarze zostaną, którzy odejdą. To jest brutalne, trudne, smutne. Ciężko pracowali, zrealizowali cel, tracili zdrowie… Niemniej niektórzy w pierwszej lidze mogą się nie sprawdzić. Tak zrobiliśmy rok temu: wymieniliśmy pięciu–sześciu piłkarzy i był z tego efekt. Nie będziemy jednak szli drogą Wisły Kraków. Tam płaci się dużo, zatrudnia wielu piłkarzy. Ja lubię płacić uczciwie. Stosuję w swojej firmie zasadę, że podstawowe wynagrodzenie to minimum średnia krajowa, ale z solidnymi bonusami za wyniki w pracy (…) Premia za awans wyniosła 300 tysięcy złotych dla drużyny. Mieliśmy też specjalny system bonusów, który wzrastał z każdym wygranym meczem, czyli tysiąc złotych za pierwsze zwycięstwo, półtora tysiąca za kolejne itd. Zawodnikom opłacało się wygrywać, bo jak stracili punkty, to wracali do kwoty wyjściowej – dodał.
Warszawa może mieć dwa silne kluby, które rywalizują, a derby stolicy ze wspaniałą atmosferą są jednymi z najciekawszych wydarzeń sezonu. Jest miejsce dla Polonii w Ekstraklasie – podsumował Gregoire Nitot.
